Przychodzi mały Jasiu do apteki i mówi do aptekarza: – Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!!! Aptekarz się zdenerwował i ochrzania Jasia: Po pierwsze – o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos, Po drugie – to nie jest dla dzieci, Po trzecie – niech ojciec sobie sam przyjdzie, Po czwarte – są tego różne rozmiary. Jasiu też się w tym momencie wkurzył, więc mówi: Po pierwsze – w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie, Po drugie – to nie jest „nie dla dzieci”, tylko przeciwko dzieciom, Po trzecie to nie dla ojca, tylko dla mamy, Po czwarte, mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.